
Woda – „zło” konieczne?
Woda – „zło” konieczne?
Woda powinna być w naszym życiu zupełnie czymś naturalnym. Niestety wbrew wszelkim kampaniom reklamowym, notorycznym „truciu” przez wszystkich, w tym z udziałem mojej skromnej osoby, wcale nie jest. Wymówek „niepicia” wody znam mnóstwo. Zimą, rzecz jasna jest za zimna, latem jest odrobinę lepiej, bo wysokie temperatury niejako wymuszają na nas to picie wody. Ale najczęściej wodę piją ci, którzy mają to w swoim nawyku. Woda jest niezastąpiona! Nie tylko oczyszcza organizm ze szkodliwych produktów przemiany materii, ale także pozytywnie wpływa na wszelkie przemiany metaboliczne w naszym organizmie.
Z piciem wody powinno być jak z pewnego rodzaju zadaniem do wykonania. Mamy ją mieć przy sobie, ma być gdzieś w zasięgu naszego wzroku i kłuć nas w oczy (mamy myśleć, że jeszcze tyle jej do wypicia). I jak z każdym zadaniem do wykonania, mamy się jej „pozbyć” w ciągu kilku godzin, choćby będąc w pracy. Pomocne są także wszelkiego rodzaju „przypominacze” – aplikacje na telefon, kartki przyklejone na monitorze, butelki porozstawiane w różnych kątach naszego domu.
Wielu pacjentów „skarży” się, że nie czują pragnienia i nie piją. Owszem, jest w tym dużo prawdy, jednak prędzej czy później mogą pojawić się u nas zaburzenia gospodarki elektrolitowej. Pytanie, po co? Po co szkodzić naszemu organizmowi, albo zwyczajnie mu nie pomagać skoro już powoli zmieniamy nasze nawyki żywieniowe. Pamiętajcie, nic nie zastąpi wody! I nie żadna kawa, herbata (tak między nami to ona nas nie nawadnia) tylko ten życiodajny, przezroczysty płyn. A jeśli dodatkowo się odchudzacie to osiągnięcie zdecydowanie lepsze efekty przy jej podaży na poziomie 1,5 l dziennie (to tylko 3 małe butelki wody).
Łączcie wodę z cytryną, miętą etc. Pijcie ją na ciepło, zimno – jakkolwiek, ale ją pijcie. I najlepiej mineralną, nie źródlaną, ale o tym innym razem. Niech woda będzie z wami;))) Do miłego:)
Opublikowano 9 Marca 2017,
Autor: Monika Papuga Sobczak